Za nim, w następnym pojeździe ciągnionym również przez sześć rumaków,
Wasyl Szujski i jego bracia: Dymitr, nieszczęsny wódz spod Kłuszyna, oraz Iwan. – Kiedy pojawi się zadyszka i pierwsze krople potu, możemy ruszać do wody – mówi. – Chcemy zwrócić uwagę odwiedzających nie tylko architekturę, ale też na ludzi, którzy…